Co nas motywuje, co nas napędza?

Rozmyślałem ostatnio o motywacji, a raczej motywacjach. Sądzę, że każdy z nas ma ich wiele, w zależności od obszaru w którym działamy. W pracy być może chciałbym mieć swobodę decydowania, autonomię i wpływ. W rodzinie wspólnie spędzony czas w domu i w wakacyjnych podróżach, może mnie motywować do poszukiwania nowych miejsc i do zarabiania więcej. Do maksymalizacji ilości czasu poza pracą zawodową. By móc jeździć w odleglejsze miejsca lub by po prostu częściej i dłużej przebywać w ciekawych miejscach. Grając w planszówki ze znajomymi czy własnymi dziećmi, w zależności od tego co mnie napędza, mogę chcieć być najlepszy albo specjalnie przegrać by zobaczyć jak ktoś inny się cieszy. Czyli motywacje zależą od kontekstu, okoliczności, środowiska, marzeń, samopoczucia czy aktualnego celu.


Czy zastanawiasz się czasem co Ciebie motywuje? Dlaczego robisz to co robisz?

W dużym uproszczeniu, my ludzie mamy dwa podstawowe tryby działania:

1) Robię coś by uniknąć bólu, cierpienia, przykrych konsekwencji, strachu

2) Robię coś by zaznać przyjemności, czuć się komfortowo, miło

I co ciekawe, zazwyczaj unikanie bólu jest silniejszą motywacją niż zapewnienie sobie komfortu.

Chodzisz do dentysty prewencyjnie, co pół roku, czy może dopiero jak coś Cię boli lub ukruszy się kawałek zęba? Ja niedawno byłem tylko dlatego, że miałem termin i w ostatniej chwili okazało się, że moje dziecko nie może przyjść. I miałem już odwołać, ale zdałem sobie sprawę, że sam nie byłem od ponad roku, więc niechętnie poszedłem (strach przed bólem).

I z tą pierwszą silniejszą motywacją zazwyczaj łączy się słowo „muszę„. Muszę coś zrobić, chociaż tak naprawdę tego nie chcę. Muszę zrobić to „głupie zadanie” dla klienta, żeby nie stracić pracy. Muszę przestrzegać zasad, żeby nie dostać kary, mandatu. Muszę coś wymyślić w tej sytuacji, w której jestem żeby z niej wyjść. I tak od jednego muszę do drugiego.

Na przeciwnym biegunie jest jednak dużo cieplejszy obszar motywacji. Tam jest „chcę!” Chcę zrobić niespodziankę moim bliskim. Chcę, żeby mój zespół miał wszystko to co potrzebne i był chroniony przed polityką w firmie. Chcę zrobić coś dobrego i czuć się dobrze.

I widziałem w internecie porady typu „zamień muszę na chcę” a będzie Ci lepiej. Świetna rada, tylko, że na mnie jakoś średnio to działa. A na Ciebie?

„Chcę zrobić to głupie zadanie dla klienta…” – ja jakoś nie czuję się od tego bardziej zmotywowany, czy szczęśliwszy. Nie czuję tego „chcę”. A Ty?

Może to odważne określenie, ale uważam siebie za rebelianta. Takiego, który nie nie boi się zmian pomimo trudności. I podzielę się czymś, co u mnie sprawiło dużą różnicę.

Zacznij nałogowo używać słowa „wybieram”.

Ja wybieram, że zrobię to głupie zadanie dla klienta, bo rozumiem konsekwencje.

Ja wybieram, że dzisiaj nie będę pracować po godzinach, wybieram regenerację i robię przerwę od pracy. Nie będę mieć też wyrzutów sumienia, to mój wybór.

Może nie jestem w stanie przewidzieć wszystkich możliwych scenariuszy i konsekwencji, ale obecnie najlepsze, co mogę zrobić, to dać sobie czas na odpoczynek. I ja to świadomie wybieram.

Wybieram, daje Ci ster kontroli, jakiej brakuje przy muszę. Tak, ja sam odpowiadam za swoje życie. Tak, nie zawsze dobrze wybiorę. Tak, nie zawsze wiem, co jest dla mnie najlepsze. Tak, ja decyduję i ja wybieram i jest mi z tym dobrze.

Skoro ja wybrałem to ja też biorę odpowiedzialność za rezultat. Nie zwalam winy na nikogo innego czy okoliczności jeśli nie wyjdzie tak jak chciałem. Zdarza się. Wyciągam lekcje i idę dalej. Mój następny wybór będzie wzbogacony o doświadczenie z poprzednich decyzji i wyborów.

Nie musisz nic zmieniać. Ale możesz zdecydować i przetestować, jak używanie słowa wybieram wpłynie na Twoje poczucie kontroli, pewność siebie i satysfakcję z tego, co robisz.

Jesteś ze mną rebeliancie? Może nie różnimy się aż tak bardzo?

Udostępnij:

LinkedIn
Twitter
Facebook

Znajdziesz nas na:

Popularne wpisy

Interesujące?

Uzyskaj więcej i bądź na bieżąco!

Dołącz do społeczności Managerów, Kierowników, Team Leadów nastawionych na rozwijanie umiejętności i dzielenie się wiedzą!

Zobacz

Polecane wpisy

Jak podejmować decyzje w grupie?

Jak często bierzesz udział w podejmowaniu decyzji, głosowaniu, gdzie wszyscy się ze sobą zgadzają?Tylko bez oszukiwania! Milczenie się nie liczy, ponieważ często takie decyzje oznaczają „wszystko mi